- Siostrzyczko? - uniosła brew. Nie przesłyszałam się, powiedział tak, jestem tego pewna - Az, o co chodzi?
- Jestem twoim starszym bratem, dlatego się tak o Ciebie troszczę. - nerwowo potarł się po karku i wbił w nią swoje ciemne oczy.
Nie wiedziała czemu płacze, nie wiedziała czemu zawraca i wybiega z zamku. Bezwiednie pobiegła do stajni i wskoczyła na swojego karego ogiera, ruszyła cwałem i gnała na nim przed siebie, nie oglądając się. Wtuliła twarz w potylicę konia. Przyległa do jego szyi i pozwoliła mu jechać gdzie chce, aby tylko daleko.
- Resa! Zatrzymaj się! - głos Gabriela był już cichy, ale bez wątpienia krzyczał wykorzystując swoje moce, żeby go usłyszała. Zignorowała jego wołania.
***
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz