niedziela, 22 czerwca 2014

Rozdział 21

Logan odwrócił się od leżącego na ziemi martwego Cristiano, po czym napotkał zdezorientowane spojrzenie brata. Zaklął pod nosem, zdając sobie sprawę, że jego brat nic nie wiedział o tym, co się z nim działo przez te lata. Do tego momentu.
- Matt, posłuchaj... - zaczął łagodnie, rozważając w myślach, jak ująć w słowa to, co zamierza mu wyjawić. Matthew cofnął się o krok, kręcąc głową, mamrocząc coś cicho. - Nie bój się, Matt. Proszę, wysłuchaj mnie.
Strach i zdziwienie jego brata były niemal widoczne i namacalne. Silny ból głowy przeszkodził Loganowi w dalszym wyjaśnianiu Mattowi zaistniałej sytuacji, zatoczył się na nogach i upadł na ziemię tuż obok Cristiano. Wołania brata docierały do niego, jak przez jakąś barierę, minęły sekundy, minuty, a może godziny, jak otworzył oczy. Szybko zorientował się, że jest w innym wymiarze. Biała przestrzeń, niczym mgła, otaczała go ze wszystkich stron. Ciche wołania doprowadziły go do konturu, przypominającego drzwi. Pchnął je i jego oczom ukazała się komnata księżniczki. Przetarł oczy, nie dowierzając. Dziewczyna leżała na własnym łóżku, otulona świeżą kołdrą.
- To tylko sen... - mruknął do siebie.

***

- Logan! Obudź się!
Matt szarpnął Loganem,lecz nie uzyskał żadnego efektu swoich działań. Głośne rżenie na zewnątrz zmusiło go do logicznego myślenia. Zarzucił sobie brata na ramię, niosąc go w stronę balkonu, ominął zaschniętą już plamę krwi. Ostrożnie wyjrzał na zewnątrz, dokładnie stawiając nogi na spróchniałych deskach. Czarny ogier ucichł, widząc swojego właściciela, odwrócił się zadem i cofnął o kilka kroków.
- Dobry konik. - uśmiechnął się lekko Matthew. Owinął szczelnie ramionami nieprzytomnego Logana, przekroczył barierkę i skoczył wprost na siodło konia. - Ruszaj!
Koń, słysząc rozkaz, zarżał wściekle i pognał przed siebie, znikając po chwili w ciemnym lesie.

***

niedziela, 1 czerwca 2014

Ważne.

Blog zostaje zawieszony na czas nieokreślony.
Więcej informacji pod numerem (GG) : 36591168

Obserwatorzy